Był pochmurny
listopadowy dzień. Od samego rana zbierało się na deszcz. A ty musiałeś to
zrobić. Musiałeś wyjść w taką pogodę polatać. Ciągnęło się od kilku dni do
szalonych lotów, które musiałeś ograniczyć przez wojnę z Łowcami Smoków. Rozumiałam
to. Sama miałam dosyć takiej sytuacji, z resztą wszyscy chcieliśmy już odpocząć
od tej całej sprawy z Viggo. Ty szczególnie chciałeś to już zakończyć. Chciałeś,
żeby smoki już były bezpieczne.
Nie wiem czemu mimo
pogarszającej się z minuty na minutę pogody, ty, nie chciałeś jeszcze wracać. Latałeś,
krążyłeś nad Skrajem, słyszałam twój perlisty śmiech, twoje krótkie komendy w
stronę Szczerbatka. Stałam tuż u stóp Smoczego Hangaru i patrzyłam. Patrzyłam na
twoje szczęście, patrzyłam na sytuacje, które cię uszczęśliwiały, dzięki którym
żyłeś całym sobą, które tak bardzo odzwierciedlały twój porywczy, szalony
charakter. Uśmiech sam wkradał mi się na twarz.
A potem przyszła
ulewa. Dosłownie znikąd pojawiły się prawie, że czarne, grube chmury, które
natychmiast przykryły świat. Światło dnia znikło, została tylko szarówka. Z przerażeniem
w głosie zawołałam na ciebie, żebyś już skończył. Odpowiedziałeś, że wszystko
jest w porządku i że zaraz wszystko minie. Dlaczego tak podle kłamałeś?
Nie minęło kilka minut
podczas, których śledziłam każdy twój ruch. Chciałam, żebyś już wrócił na
ziemię i dał sobie spokój z lataniem. Chciałam, żebyś przytulił mnie mocno.
Jednak zostałeś pośród chmur. Wtedy wicher bez żadnych przeszkód zepchnął was w
dół. Szczerbatek próbował stawić mu opór jednak daremnie. Powiew był zbyt
silny. To było kilka sekund. Sekund, w których bezgłośnie szeptałeś, coś do
nas. Coś czego już nie usłyszę.
Dlaczego mi to
zrobiłeś?
Gdy leciałeś ku
skutemu już lodem oceanowi z niebywałą szybkością, krzyczałam do ciebie. Chciałam,
żebyś mnie usłyszał. I odpowiedział. Ale nie słyszałam nic. Byłeś zbyt daleko
ode mnie. Leciałam do ciebie ile sił miała Wichura w swoich skrzydłach. Nie zdążyłam.
Upadłeś ze swoim przyjacielem z kilkuset metrów. Szybkość, lód, woda – zrobiły swoje. Czym prędzej wyłowiłyśmy was z
oceanu.
Za późno.
Twoje lodowate ciało w
moich ramionach. To najgorszy obraz w moim życiu. Obiecywałeś mi, że będziemy
razem już na zawsze, że już nic nigdy nas nie rozdzieli. Nawet śmierć. Jak mogłeś
mnie tak okłamać? Wierzyłam w naszą miłość i nasze szczęście. Wierzyłam w to
wszystko, o czym mnie gorączkowo zapewniałeś. Mówiłeś, że mnie kochasz. Że nigdy
mnie nie skrzywdzisz i nie pozwolisz, by ktokolwiek inny to zrobił. Nie dotrzymałeś
obietnicy. Złamałeś mi serce, które bezgłośnie krzyczy o twoje obietnice.
Choć mróz oplatał mnie
swym ostrym płaszczem, trzymałam cię tuż przy sobie. Ciebie i Szczerbatka. Płakałam
i mówiłam do ciebie. Mówiłam o wszystkich naszych wspólnych chwilach. Tych dobrych
i tych złych. Przepraszałam cię za to, że cię okłamałam, że w ciebie wątpiłam,
że wiele razy byłam taka zimna wobec ciebie. Chciałam usłyszeć z twoich sinych
ust, że mi wybaczasz i że to tylko zły sen. Sen, który nawiedził mnie podczas
nocy. Który nigdy się nie spełni. Wołałam, ale czy słyszałeś mój głos?
Czy chciałeś
odpowiedzieć?
Gdy mrok powoli
ogarniał ziemię, nasi przyjaciele wrócili z wyprawy. Wszyscy pytali się, co się
stało, ale ja nie mogłam nic powiedzieć. Nie umiałam. Nie potrafiłam. Płakałam tylko
i przytulałam się do ciebie. Głaskałam cię po mokrych rdzawo-brązowych włosach.
Myślałam wtedy, co chciałeś powiedzieć. Czy to, że chcesz, byśmy kontynuowali
naszą misję, czy to, że przepraszasz swojego ojca, że nie zostaniesz wodzem,
czy to, że mnie kochasz całym swoim sercem?
Szum wody jakby się
zatrzymał, kiedy łódź z tobą i twoim najwierniejszym przyjacielem, płynęła
wolno do Valhalli. Wiatr ustał, gdy przez mrok powędrowały złote strzały,
rozświetlając na chwilę powietrze. Pierwszą strzałę wystrzela osoba, która była
najbliżej zmarłego. Twojego ojca nie było, więc nasi przyjaciele, chcieli, bym
to ja wystrzeliła jako pierwsza. Łzy kapały na zmarzniętą ziemię, ogrzewały
moje różowe policzki, tak bardzo przypominały mi o tym, że już cię nie było. Nie
stałeś tuż obok mnie. Nie mogłeś mnie zapewnić, że wszystko będzie dobrze.
Ogień pochłaniał łódź,
na której spoczęliście obaj. Która zaprowadzić was miała do samych wrót
Valhalli. Do królestwa Odyna.
Wierzę, że zaczekasz
na mnie, ukochany.
Nie ma cię już pięć
lat. Wciąż mi smutno i nie mogę się pogodzić z utratą twojej osoby. Zgasł już
mój płomień nadziei na lepsze jutro. Zgasła możliwość normalnego
funkcjonowania. Wszyscy mówią, żebym się podniosła, żebym chociaż spróbowała. Ale
ja nie mogę. Nie dam rady. To ty mnie trzymałeś przy życiu. Ty byłeś ostoją dla
mojej duszy. Ty byłeś murem, na którym się wspierałam. Ty byłeś moim całym
światem.
Tylko tobie ufałam. Tylko
tobie wierzyłam. Ty mnie zmieniłeś. Ty pokazałeś, co to znaczy kochać smoki i
ludzi wokoło. Ty otworzyłeś mnie na miłość. Ty mnie jako jedyny pokochałeś.
Stoję na tym samym
klifie, skąd pięć lat temu, wystrzeliłam palącą się strzałę. Stoję i czuję łzy
płynące po mojej twarzy. Czuję, że lekko je ocierasz. Czuję, że mnie
obejmujesz. Czuję, że szeptasz mi do ucha te dwa słowa. Czuję, że mnie
całujesz.
Nie ma cię.
Cisza jest zbyt cicha.
Bolesny sztylet przebija mi serce. Nie potrafię się już uśmiechnąć. Głębokie rany
wciąż są świeże, wciąż bolą, wciąż dają o sobie znać. Nasza droga od początku
usłana była cierpieniem. Przeznaczone nam było cieszyć się miłością o wiele za
krótko. Resztkę życia spowijać będzie ból.
Łzy zawsze będą płynąć,
Czkawka,
twoja na wieczność,
Astrid.
~*~
Krótkie info: Os jest odrębną krótką historią. Nie ma żadnego związku z fabułą opowiadania!
Zamiast rozdziału, ja daję OS'a, ale no cóż. Taka wena przyszła. Mam nadzieję, że jest to nawet znośne.
Zamiast rozdziału, ja daję OS'a, ale no cóż. Taka wena przyszła. Mam nadzieję, że jest to nawet znośne.
Rozdział będzie we środę, według ustalonego wcześniej schematu.
Jak tam szkoła? U mnie ciężki dzień był dzisiaj, ale przeżyłam. Odpowiedzcie, co u was, chetnie poczytam :D
Okej, a dedykuję ten OS, wspaniałej wariatce, z którą spędziłam świetny ostatni dzień wakacji. Dla ciebie Kinia :***
~ SuperHero *.*
Czy jest znośny? Zajebistość nie może być nie znosna ;D
OdpowiedzUsuńBardzo śliczny os *-* Słodki, ale Hero... No ja ładnie proszę o szczęśliwe hiccstrid xD Mimo że ten os był serio dotykający i wprost genialnie napisany. Masz talent i rękę do pisania takich rzeczy, szczerze jeszcze się nie spotkałam z czymś podobnym na innym blogu :)
Jesteś zajebista, Hero, nie zapominaj o tym! Do nn i weny 😚
Następnym razem dla ciebie napisze szczęśliwe Hiccstrid. Pasuje Misia? :D
UsuńJezu, ja normalnie nie mogę wytrzymać kiedy ktoś tak cudownie komentuje moją pisaninę. Czuję się tak bardzo wyróżniona, taka szczęśliwa. Bardzo dziękuję za te wszystkie piękne komentarze. Jestem wzruszona <3
One shot jest genialny :) Po prostu zajebisty :D ♥♥
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo dobrze napisany tylko bardzo smutny, aż miałam łzy w oczach po raz kolejny :') Jest niesamowity ;)
Co do szkoły to na razie nie mieliśmy nic tylko rozmowę z dyrektorem i z takim gościem. Dopiero w poniedziałek mamy pierwsze lekcje. Tylko na nasze nieszczęście mamy pierwszą lekcję dość ciężką
Nie mogę doczekać się kolejnego
Z niecierpliwością czekam na nexta
Pozdrawiam, życzę dużo weny i powodzenia w szkole kochana :* ♥♥
Bardzo się cieszę, że ci się podoba.
UsuńFajnie masz x Ja już od wczoraj normalne lekcje i to takie nudne :D Powodzenia :*
Dziękuję <3
Kiedy 51 rozdział?
OdpowiedzUsuń7.09.
UsuńKiedy 51 rozdział?
OdpowiedzUsuńHero! Kocham Cię! Najlepszy dzień ever! OS dla mnie 😍 Popłakałam sie 😟😟 Wspaniały one shot! Taki smutny 😞 Napisz kolejnego z Happy Endem bo za dużo płacze xD Nie mogę sie września doczekac
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kochana 😍 i czekam na nexta :*****
Napisze, obiecuję!
UsuńJa też nie mogę, bo już tęsknie bardzo! Ach, dziękuję kochana za tyle wspaniałych słów. Jesteś cudowna <3
Ja Ciebie też <33333
Jeśli miałabym to określić jednym słowem, postawiłbym na sztos. To naprawdę świetne. Doskonale wyczułaś jak wywołać we mnie emocje - wzruszyłaś mnie. Cieszę się, że to opublikowałaś.
OdpowiedzUsuńA teraz cierpliwie czekam na rozdział x
A ja cieszę się, że ci się podoba i że skomentowałaś xd :*
UsuńTylko kilka dni :)