sobota, 3 września 2016

Łzy....../One-shot #4





  Był pochmurny listopadowy dzień. Od samego rana zbierało się na deszcz. A ty musiałeś to zrobić. Musiałeś wyjść w taką pogodę polatać. Ciągnęło się od kilku dni do szalonych lotów, które musiałeś ograniczyć przez wojnę z Łowcami Smoków. Rozumiałam to. Sama miałam dosyć takiej sytuacji, z resztą wszyscy chcieliśmy już odpocząć od tej całej sprawy z Viggo. Ty szczególnie chciałeś to już zakończyć. Chciałeś, żeby smoki już były bezpieczne.
  Nie wiem czemu mimo pogarszającej się z minuty na minutę pogody, ty, nie chciałeś jeszcze wracać. Latałeś, krążyłeś nad Skrajem, słyszałam twój perlisty śmiech, twoje krótkie komendy w stronę Szczerbatka. Stałam tuż u stóp Smoczego Hangaru i patrzyłam. Patrzyłam na twoje szczęście, patrzyłam na sytuacje, które cię uszczęśliwiały, dzięki którym żyłeś całym sobą, które tak bardzo odzwierciedlały twój porywczy, szalony charakter. Uśmiech sam wkradał mi się na twarz.
  A potem przyszła ulewa. Dosłownie znikąd pojawiły się prawie, że czarne, grube chmury, które natychmiast przykryły świat. Światło dnia znikło, została tylko szarówka. Z przerażeniem w głosie zawołałam na ciebie, żebyś już skończył. Odpowiedziałeś, że wszystko jest w porządku i że zaraz wszystko minie. Dlaczego tak podle kłamałeś?
  Nie minęło kilka minut podczas, których śledziłam każdy twój ruch. Chciałam, żebyś już wrócił na ziemię i dał sobie spokój z lataniem. Chciałam, żebyś przytulił mnie mocno. Jednak zostałeś pośród chmur. Wtedy wicher bez żadnych przeszkód zepchnął was w dół. Szczerbatek próbował stawić mu opór jednak daremnie. Powiew był zbyt silny. To było kilka sekund. Sekund, w których bezgłośnie szeptałeś, coś do nas. Coś czego już nie usłyszę.
  Dlaczego mi to zrobiłeś?
  Gdy leciałeś ku skutemu już lodem oceanowi z niebywałą szybkością, krzyczałam do ciebie. Chciałam, żebyś mnie usłyszał. I odpowiedział. Ale nie słyszałam nic. Byłeś zbyt daleko ode mnie. Leciałam do ciebie ile sił miała Wichura w swoich skrzydłach. Nie zdążyłam. Upadłeś ze swoim przyjacielem z kilkuset metrów. Szybkość, lód, woda –  zrobiły swoje. Czym prędzej wyłowiłyśmy was z oceanu.
  Za późno.
  Twoje lodowate ciało w moich ramionach. To najgorszy obraz w moim życiu. Obiecywałeś mi, że będziemy razem już na zawsze, że już nic nigdy nas nie rozdzieli. Nawet śmierć. Jak mogłeś mnie tak okłamać? Wierzyłam w naszą miłość i nasze szczęście. Wierzyłam w to wszystko, o czym mnie gorączkowo zapewniałeś. Mówiłeś, że mnie kochasz. Że nigdy mnie nie skrzywdzisz i nie pozwolisz, by ktokolwiek inny to zrobił. Nie dotrzymałeś obietnicy. Złamałeś mi serce, które bezgłośnie krzyczy o twoje obietnice.
  Choć mróz oplatał mnie swym ostrym płaszczem, trzymałam cię tuż przy sobie. Ciebie i Szczerbatka. Płakałam i mówiłam do ciebie. Mówiłam o wszystkich naszych wspólnych chwilach. Tych dobrych i tych złych. Przepraszałam cię za to, że cię okłamałam, że w ciebie wątpiłam, że wiele razy byłam taka zimna wobec ciebie. Chciałam usłyszeć z twoich sinych ust, że mi wybaczasz i że to tylko zły sen. Sen, który nawiedził mnie podczas nocy. Który nigdy się nie spełni. Wołałam, ale czy słyszałeś mój głos?
  Czy chciałeś odpowiedzieć?
  Gdy mrok powoli ogarniał ziemię, nasi przyjaciele wrócili z wyprawy. Wszyscy pytali się, co się stało, ale ja nie mogłam nic powiedzieć. Nie umiałam. Nie potrafiłam. Płakałam tylko i przytulałam się do ciebie. Głaskałam cię po mokrych rdzawo-brązowych włosach. Myślałam wtedy, co chciałeś powiedzieć. Czy to, że chcesz, byśmy kontynuowali naszą misję, czy to, że przepraszasz swojego ojca, że nie zostaniesz wodzem, czy to, że mnie kochasz całym swoim sercem?
  Szum wody jakby się zatrzymał, kiedy łódź z tobą i twoim najwierniejszym przyjacielem, płynęła wolno do Valhalli. Wiatr ustał, gdy przez mrok powędrowały złote strzały, rozświetlając na chwilę powietrze. Pierwszą strzałę wystrzela osoba, która była najbliżej zmarłego. Twojego ojca nie było, więc nasi przyjaciele, chcieli, bym to ja wystrzeliła jako pierwsza. Łzy kapały na zmarzniętą ziemię, ogrzewały moje różowe policzki, tak bardzo przypominały mi o tym, że już cię nie było. Nie stałeś tuż obok mnie. Nie mogłeś mnie zapewnić, że wszystko będzie dobrze.
  Ogień pochłaniał łódź, na której spoczęliście obaj. Która zaprowadzić was miała do samych wrót Valhalli. Do królestwa Odyna.
  Wierzę, że zaczekasz na mnie, ukochany.


  Nie ma cię już pięć lat. Wciąż mi smutno i nie mogę się pogodzić z utratą twojej osoby. Zgasł już mój płomień nadziei na lepsze jutro. Zgasła możliwość normalnego funkcjonowania. Wszyscy mówią, żebym się podniosła, żebym chociaż spróbowała. Ale ja nie mogę. Nie dam rady. To ty mnie trzymałeś przy życiu. Ty byłeś ostoją dla mojej duszy. Ty byłeś murem, na którym się wspierałam. Ty byłeś moim całym światem.
  Tylko tobie ufałam. Tylko tobie wierzyłam. Ty mnie zmieniłeś. Ty pokazałeś, co to znaczy kochać smoki i ludzi wokoło. Ty otworzyłeś mnie na miłość. Ty mnie jako jedyny pokochałeś.
  Stoję na tym samym klifie, skąd pięć lat temu, wystrzeliłam palącą się strzałę. Stoję i czuję łzy płynące po mojej twarzy. Czuję, że lekko je ocierasz. Czuję, że mnie obejmujesz. Czuję, że szeptasz mi do ucha te dwa słowa. Czuję, że mnie całujesz.
  Nie ma cię.
  Cisza jest zbyt cicha. Bolesny sztylet przebija mi serce. Nie potrafię się już uśmiechnąć. Głębokie rany wciąż są świeże, wciąż bolą, wciąż dają o sobie znać. Nasza droga od początku usłana była cierpieniem. Przeznaczone nam było cieszyć się miłością o wiele za krótko. Resztkę życia spowijać będzie ból.

  Łzy zawsze będą płynąć, Czkawka,
twoja na wieczność,
  Astrid.


~*~


Krótkie info: Os jest odrębną krótką historią. Nie ma żadnego związku z fabułą opowiadania!

Zamiast rozdziału, ja daję OS'a, ale no cóż. Taka wena przyszła. Mam nadzieję, że jest to nawet znośne.

Rozdział będzie we środę, według ustalonego wcześniej schematu.
Jak tam szkoła? U mnie ciężki dzień był dzisiaj, ale przeżyłam. Odpowiedzcie, co u was, chetnie poczytam :D

Okej, a dedykuję ten OS, wspaniałej wariatce, z którą spędziłam świetny ostatni dzień wakacji. Dla ciebie Kinia :***

~ SuperHero *.*

11 komentarzy:

  1. Czy jest znośny? Zajebistość nie może być nie znosna ;D
    Bardzo śliczny os *-* Słodki, ale Hero... No ja ładnie proszę o szczęśliwe hiccstrid xD Mimo że ten os był serio dotykający i wprost genialnie napisany. Masz talent i rękę do pisania takich rzeczy, szczerze jeszcze się nie spotkałam z czymś podobnym na innym blogu :)

    Jesteś zajebista, Hero, nie zapominaj o tym! Do nn i weny 😚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem dla ciebie napisze szczęśliwe Hiccstrid. Pasuje Misia? :D
      Jezu, ja normalnie nie mogę wytrzymać kiedy ktoś tak cudownie komentuje moją pisaninę. Czuję się tak bardzo wyróżniona, taka szczęśliwa. Bardzo dziękuję za te wszystkie piękne komentarze. Jestem wzruszona <3

      Usuń
  2. One shot jest genialny :) Po prostu zajebisty :D ♥♥
    Jak zwykle bardzo dobrze napisany tylko bardzo smutny, aż miałam łzy w oczach po raz kolejny :') Jest niesamowity ;)
    Co do szkoły to na razie nie mieliśmy nic tylko rozmowę z dyrektorem i z takim gościem. Dopiero w poniedziałek mamy pierwsze lekcje. Tylko na nasze nieszczęście mamy pierwszą lekcję dość ciężką
    Nie mogę doczekać się kolejnego
    Z niecierpliwością czekam na nexta
    Pozdrawiam, życzę dużo weny i powodzenia w szkole kochana :* ♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że ci się podoba.
      Fajnie masz x Ja już od wczoraj normalne lekcje i to takie nudne :D Powodzenia :*

      Dziękuję <3

      Usuń
  3. Hero! Kocham Cię! Najlepszy dzień ever! OS dla mnie 😍 Popłakałam sie 😟😟 Wspaniały one shot! Taki smutny 😞 Napisz kolejnego z Happy Endem bo za dużo płacze xD Nie mogę sie września doczekac
    Pozdrawiam Kochana 😍 i czekam na nexta :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisze, obiecuję!
      Ja też nie mogę, bo już tęsknie bardzo! Ach, dziękuję kochana za tyle wspaniałych słów. Jesteś cudowna <3
      Ja Ciebie też <33333

      Usuń
  4. Jeśli miałabym to określić jednym słowem, postawiłbym na sztos. To naprawdę świetne. Doskonale wyczułaś jak wywołać we mnie emocje - wzruszyłaś mnie. Cieszę się, że to opublikowałaś.
    A teraz cierpliwie czekam na rozdział x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja cieszę się, że ci się podoba i że skomentowałaś xd :*
      Tylko kilka dni :)

      Usuń