niedziela, 18 listopada 2018

Epilog vol.3

"MEG"

Smoczy Jeździec okazał się być moim starszym bratem.


    Kilka tygodni później Megarę zbudził głośny trzask. Wyskoczyła z łóżka, rejestrując zniknięcie Szczerbatka. Wybiegła z domu, dostrzegając przemykającą wśród chat Nocną Furię. Znalazła go na klifie, patrząc w stronę horyzontu.
    Serce jej się łamało, ale wiedziała, że musi to zrobić.
- Mordko – zaczęła, a gad spojrzał na nią smutnymi oczami – Widzę, jak cierpisz, jak bardzo ci go brakuje, dlatego zwracam ci wolność – zaciągnęła małą dźwignię przy lotce, aby mogła działać automatycznie.
    Teraz Szczerbatek nie potrzebował już nikogo do lotu.
- Możesz lecieć i spotkać się z przyjacielem.
    Nocna Furia przyłożył mokry łeb do twarzy dziewczyny i obdarzając ją ostatnim, pełnym wdzięczności spojrzeniem, odfrunął w ciemną noc.
    Megara siedziała na klifie do samego świtu.


~*~


dokładnie 1308 dni pisania tej książki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz